poniedziałek, 26 września 2016
Nothing is ordinary
Przed wielkimi rzeczami często pytamy samych siebie i inni też nas pytają: ,,Czy jesteś gotowa/gotowy?”. Nie raz w życiu każdego z osobna te pytanie się gdzieś przewinęło i na pewno przewinię się jeszcze milion innych razy.
Być gotowym to nie to samo co być przygotowanym. – myśl na której ostatnimi czasy bardzo często się skupiam i drążę ją, ryje, analizuje. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkiego, to jest niemożliwe, nie ma ludzi wszechwiedzących. Życie jest zbyt nieogarnione i niezbadane, żeby człowiek mógł powiedzieć: „Wiem co mnie czeka za tydzień, przygotuję się, będę gotowy.” Jego nagłość i gwałtowność wywraca wszystko – nasze cele, plany, projekty, marzenia, zamierzenia.
Być gotowym to potulnie godzić się na życie takim jakie do nas przychodzi. Ze spokojem iść na przeciw każdego nowego poranka z otwartymi ramionami. Robić to czego wymaga od nas chwila i uczucia kierujące nami. Czuć smak życia. Nie zastanawiać się co będzie jutro. Miarą naszej gotowości nie są żadne czynności życiowe i manualne, a sam stosunek i umiejętność wybierania.
Umiejętność wybierania? Tak. Przyjmować życie, to bardzo wiele, ale to nie wystarcza. Życie przepełnione jest bogactwem i zbyt wiele rzeczy nas pociąga. W tych rzeczach trzeba znaleźć umiar i umiejętność mądrego wybierania.
Jakie będzie hasło Twojego życia? Co wybrałeś?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz